Do drzwi 90-letniej bielszczanki zapukał nieznajomy mężczyzna. – Jestem z urzędu miejskiego. Przyznajemy unijne dotacje dla osób, które skończyły 90 lat – oznajmił jej.
Do zdarzenia doszło przy ul. Rychlińskiego. Starsza pani uwierzyła, że mężczyzna jest przedstawicielem magistratu. Gdy powiedział jej, że dodatkowym warunkiem otrzymania dotacji jest…
Całość artykułu znajduje się na stronie www.bielskobiala.gazeta.pl